1 minute read

Od pewnego czasu używam w produkcji oraz w sieci testowej Vmware Infrastructure 3. Całkiem fajne rozwiązanie wirtualizacyjne niestety jak każdy program ma ono swoje niedociągnięcia. Większość administratorów w tym też ja zaniedbuje konfigurację odpowiednich alarmów, które ma zgłosić serwer nadzorujący użytkownikom. W pewnych sytuacjach brak tych alarmów może przysporzyć nam trochę pracy:

Ostatnio bawiłem się maszynami wirtualnymi i zapomniałem o tym, że na jednym z serwerów ma zbyt mało miejsca na kolejną maszynę wirtualną. Właściwie to bezproblemowo stworzyłem sobie maszynę, która zajmowała 40GB. Potem nawet udało mi się ją uruchomić. Jednak po jakieś godzinie zabawy zwiększyłem jej ilość pamięci RAM z 1GB do 4GB. Niestety to nie był dobry ruch bo okazało się, że podczas wstawania ESX zaczął tworzyć nowy plik swap dla tej maszyny. Po pewnym czasie serwer zawisł w nieznanym stanie. Niby vCenter powiedziało, że maszyną uruchomiona jednak podczas próby podglądnięcia jej konsoli dostałem informacje, że maszyna nie jest uruchomiona. Próba wyłączenia pechowego wirtualnego gościa spełzła na niczym. Dopiero przejście w tryb “maintenance mode” pozwoliło na ustalenie stanu maszyny i jej późniejsze usunięcie. Całe szczęście, że środowisko było tylko środowiskiem testowym i nie miałem tam maszyn produkcyjnych:)

Po rozmowie z znajomym, który instaluje Vmware po różnych firmach dowiedziałem się, że jest to częsty problem. Okazuje się, że może on też wystąpić podczas zabawy z “migawkami”, kiedy to maszynka wirtualna zjada trochę więcej miejsca niż nam się wydaje:(

Dlatego dobra rada na przyszłość: podczas zabawy z vCenter sprawdź wszystko dokładnie przed naciśnięciem kolejnego przycisku lub po prostu zainwestuj trochę czasu i ustaw odpowiednie powiadomienia w systemie.

Tags:

Updated: