1 minute read

Producenci płyt głównych coraz częściej implementują w swoich płytach możliwość tworzenia FakeRaidu. Ostatnio zaopatrzyłem się w komputer stacjonarny i przez pewnie okres czasu udało mi się przetestować FakeRaid, szczególnie jego niezawodność.

Na początku po zakupie pierwszej płyty głównej spiąłem wszystko w Raid1. W celach testowych zainstalowałem system, oprogramowanie, etc. Po kilku dniach zapragnąłem zmienić układ chłodzenia procesora. Niestety nowy wentylator wymagał wykręcenia płyty głównej. Po zmianie mocowania chłodzenia do procesora włożyłem płytę główną, złożyłem komputer w całość i uruchomiłem. Jak się okazało płyta Asusa po wyjęciu z obudowy jakimś cudem stwierdziła, że jest nowa i wróciła do domyślnych ustawień. Jeszcze przed startem biosu wiedziałem, że trzeba zmienić tryb w jakim działają złącza SATA na Raid. Niestety po ponownym uruchomieniu raid1 został poprawnie wykryty przez komputer, tzn. występowała  odbudowa. Niestety system nie wstał:( Szybkie próby naprawy systemu za pomocą bootrec i kreatora naprawy nie przyniosły pozytywnego skutku.

Po  tygodniu z kilku powodów zmieniłem płytę główną z Asusa na Gygabita. Po zmianie płyty wymagana była budowa nowego mirrora i instalacja nowego systemu. Oczywiście nawet przez myśl mi nie przeszło, że wszystko zadziała bez reinstalacji systemu :] Przez kolejny tydzień często zmieniałem dyski między różnymi portami SATA co często kończyło się ponowną instalacją całego systemu.

Po dwutygodniowej zabawie postanowiłem zrobić te same roszady za pomocą raidu systemowego. Po zainstalowaniu Windows 7 przyłączyłem jeden wolumin raid0 i jeden raid1 na tych samych dyskach.  Po tygodniu użytkowania nie zauważam żadnej różnicy między raidem realizowanym tylko przez system a fakeRaidem, który też częściowo jest wykonywany przez system. Tzn. właściwie jest jedna różnica:)  W przypadku stripingu wydajność spadła jednak jest to spowodowane dołożeniem kilku innych partycji w innej konfiguracji:]

Podczas ostatniego tygodnia zdarzyło mi się przepiąć oba dyski na zupełnie inną płytę, zmieniać porty do których były podpięte. Jak na razie nie zdarzyła się sytuacja, w której system powiedziałby “Przepraszam ale nie mogę się uruchomić” :> Raz wymagana była odbudowa mirrora jednak sytuacja ta nie uszkodziła systemu. Chodził on wolniej przez klika godzin jednak potem wrócił do siebie.

Zatem jeśli planujesz instalacje FakeRaidu to warto się nad tym zastanowić, szczególnie gdy często zmieniasz konfiguracje sprzętową komputera.